Dziś o godz. 12.00 premier Xavier Bettel, minister edukacji Claude Meisch oraz minister spraw wewnętrznych Dan Kersch podpisali dokument porozumienia regulującego relacje pomiędzy państwem Luksemburg a funkcjonującymi na jego terenie związkami wyznaniowymi, w tym – najliczniejszym i do tej pory najwięcej subsydiowanym przez państwo Kościołem katolickim.
Porozumienie, które od wielu tygodni było przedmiotem wielu gorących dyskusji i debat – nie tylko parlamentarnych, ale i społecznych tak na poziomie ogólnonarodowym jak i lokalnym (w tym także na polska.lu: http://www.polska.lu/forum/77/17780 ), dotyczy przede wszystkim separacji państwa i związków wyznaniowych tak na płaszczyźnie finansowania tych drugich, jak i na polu edukacji i innych form obecności/wpływu religii na funkcjonowanie państwa i społeczeństwa. Porozumienie w swojej obecnej formie przede wszystkim w stopniu dalekim ogranicza finansowanie zinstytucjonalizowanych związków wyznaniowych w Luksemburgu z budżetu państwa – w miejsce dotychczasowego wsparcia w wys. 24,6 mln euro rozdzielanych w latach poprzednich pomiędzy kościoły chrześcijańskie (katolicki oraz protestanckie) oraz gminę żydowską, obecnie do podziału oddaje 8,3 mln euro.
Najwięcej na nowym podziale subwencji straci Kościół katolicki (choć nadal z kwotą 6,75 mln pozostanie najlepiej dofinansowywanym związkiem wyznaniowym w Luksemburgu). Kościół katolicki liczyć musi się obecnie z daleko idącymi reformami i reorganizacją struktury parafii; plany takowych przekształceń są już omawiane a ich zarys znany i podany do publicznej wiadomości. Wiemy już dziś, że z niemal 300 obecnie istniejących parafii w ciągu najbliższych 8 lat zostanie zaledwie 40. Konieczne będą także cięcia na wydatki bieżące istniejących parafii a część kosztów (jak na przykład ogrzewanie kościołów w zimie) będą musieli wziąć na siebie wierni – członkowie parafii. W jaki sposób zostanie to zorganizowane? Tego jeszcze nie wiemy i zapewne będzie to tematem jeszcze wielu debat; być może także problemy finansowe rozwiązywane będą w sposób indywidualny, w zależności od specyfiki i potrzeb danej parafii.
Jednak w sytuacji, w której znalazły się luksemburskie wspólnoty wyznaniowe są nie tylko przegrani, ale także obłaskawieni. Na reformie zyskają luksemburscy muzułmanie i to w dwóch co najmniej aspektach: po pierwsze nowa legislacja oficjalnie uznaje istnienie muzułmańskiej Shury w Luksemburgu, po drugie – po raz pierwszy w historii Luksemburga wspólnota muzułmańska otrzyma subwencję państwową i to od razu w wysokości 450 tys. euro (co plasuje ich na państwowej „liście płac” już na drugim miejscu ex aequo z kościołem protestanckim).
Pozafinansową konsekwencją nowej legislacji będzie ostateczne usunięcie religii ze szkół (tym samym odrzucono m.in. propozycję ruchu społecznego Fir de choix, wg której religia miałaby zostać w szkołach do wyboru z etyką). Od nowego roku szkolnego w szkołach uczyć się będzie wyłącznie etyki. Uregulowano także kwestię znajdującego się na Weimershofie seminarium duchownego (Centre Ian XXIII), które zostanie przekształcone w międzywyznaniowe centrum kształcenia. W kwestii dalszej egzystencji poszczególnych budynków sakralnych (nie tylko katolickich) zdecydować mają odrębne przepisy wykonawcze; nieruchomości te przejdą pod zarząd publiczny.
Dla luksemburskich gmin wyznaniowych przyszły więc ciężkie czasy (no, może z wyjątkiem muzułmanów, którzy już dziś oficjalnie wyrazili swoją radość z takiego obrotu sprawy); należy jednak zauważyć, iż w wypracowanym porozumieniu widać ślady kompromisu i trudno nazwać go będzie „rzezią niewiniątek” :) Abp Hollerich sam skomentował porozumienie jako poważny cios finansowy dla luksemburskiego Kościoła katolickiego, który to cios – jak jednak stwierdził – Kościół przeżyje i wyjdzie z niego obronną ręką. W końcu, jak to się mówi, pieniądze to nie wszystko.
Oficjalnie nawet media katolickie nazywają podpisane dziś porozumienie „rozwodem na raty”; obecny rząd nie tylko zagwarantował – mniejsze, ale jednak – dotacje dla związków wyznaniowych przez kolejnych kilka lat, ale także nie zdecydował się na ostateczne rozwiązanie kwestii separacji kościoła od państwa na poziomie Konstytucji. Ta co prawda zostanie zmieniona w jej istotnych dla sprawy art. 22 i 106, jednak nowy, przygotowany specjalnie dla potrzeb nowego statusu legislacyjnego art. 117 jedynie ogólnie mówić ma o respektowaniu i poszanowaniu rozdziału religii od państwa, oddając kwestie szczegółowe „aktom wykonawczym”, których treść i wymowa dopiero będą formułowane.
Jak zmieniona zostanie luksemburska Konstytucja? Już dziś wiadomo, że na pewno nie głosami referendum, które w tej sprawie planowane było na 7 czerwca. Musi więc tę zmianę zatwierdzić luksemburski Parlament większością co najmniej 2/3 głosów swoich deputowanych (a więc co najmniej 7 posłów opozycyjnej partii chrześcijańsko-socjalistycznej CSV). Którzy to będą posłowie i jak dadzą się do tego przekonać? O to niech boli głowa koalicjantów, którzy ponoć już nad takim „porozumieniem ponad podziałami” pracują.