Kim jest Elżbieta Dzikowska tłumaczyć Wam na pewno nie musimy; dla wielu z Was odkrywała ona (wraz z mężem Tonym Halikiem), niczym Kolumb, nowe, nieznane lądy pachnące pieprzem i wanilią. Dziś w Esch-sur-Alzette pokazuje nam uśmiech... całego świata.
Jedną z wielu pasji Elżbiety Dzikowskiej było fotografowanie, podczas jej licznych podróży po całym świecie, roześmianych twarzy ludzi różnych kontynentów; różnych nacji, kolorów skóry, wieku, różnych kultur i religii. W każdym uśmiechu wpisana jest historia człowieka; ukryty jest kontekst kulturowy, kod społecznej przynależności oraz odebranego wychowania. W każdym kryje się jednak także głęboki odcisk czyjegoś usposobienia, charakteru, mentalności; czyjś bardzo intymny świat.
Dziś w Esch-sur-Alzette z wielkoformatowych fotografii ustawionych na pl. de la Resistance uśmiechają się do nas twarze z całego świata. To fotografie zrobione i wybrane specjalnie na tę wystawę przez Elżbietę Dzikowską – najsłynniejszą polską obieżyświatkę. Wystawę oglądać można do 26 września. Miasto Esch ogłosiło także wśród mieszkańców konkurs na zdjęcie z uśmiechem mieszkańca Eschu. Jeśli więc mieszkacie w tej największej aglomeracji luksemburskiego południa – możecie wziąć udział w konkursie i wygrać cenne nagrody (termin nadsyłania prac do 15 września). O konkursie, ale też o całej wystawie przeczytać możecie (w jęz. francuskim) na stronie internetowej Ville d'Esch, dokładnie pod tym adresem: http://www.esch.lu/culture/Pages/Lesouriredumonde.aspx