Sprawa sprzed 7 lat, a więc niemal z początków istnienia naszego portalu i forum, wraca dziś na łamy polska.lu jak bumerang dzięki… samemu zainteresowanemu. A oto jak się rzecz ma:
Pan Dembski zgłosił się do nas przed dwoma tygodniami żądając usunięcia kilku wątków z forum polska.lu z lat 2008–2010, w których kilku użytkowników naszego forum oskarżało go o oszustwa i nieuczciwe traktowanie pracowników w firmie, którą prowadził w Niemczech oraz Luksemburgu. Sam p. Dembski nie zareagował podówczas i w ten sposób dyskusja na jego temat się zakończyła, a posty odeszły gdzieś głęboko do forumowego archiwum.
Nie jest zadaniem polska.lu dochodzić sprawiedliwości; od tego jest policja oraz sąd. Nie jesteśmy także tzw. prasą śledczą, czy też szukającym sensacji tabloidem. Dlatego też nie mając żadnych twardych dowodów w postaci prawomocnych wyroków sądowych, czy też oświadczeń odpowiednich organów administracji państwowej w sprawie nieuczciwości p. Dembskiego i/lub prowadzonych w ramach jego firmy interesów, zdecydowaliśmy usunąć z polska.lu wszystkie wpisy informujące o tym, kogo i w jaki sposób oszukał. No, cóż… nie mamy w ręku żadnego dokumentu, który jednoznacznie i w majestacie prawa potwierdzałby jakiekolwiek czyny przestępcze tego pana, a w państwie prawa – osoba, wobec której nie zapadł prawomocny wyrok sądowy nie może być uważana za winną.
Posty zostały usunięte, ale zachowaliśmy ich treść w naszym archiwum. Treść, IP oraz adresy email i inne dane osób podówczas biorących udział w dyskusji na ten temat, w tym także samego p. Dembskiego. Zachowaliśmy, gdyż jeśli tylko ktokolwiek zdecyduje się dochodzić swoich praw w tej sprawie, to na wezwanie policji względnie prokuratury jesteśmy gotowi ujawnić te dane. Co więcej – jeśli w sprawie p. Dembskiego kiedykolwiek zapadł lub zapadnie w przyszłości jakikolwiek wyrok (obojętnie – skazujący czy wskazujący na jego uczciwość), chętnie go opublikujemy; będziemy więc wdzięczni osobom, które taki dokument sądowy posiadają, lub wejdą w jego posiadanie, za jego nam udostępnienie.
Sprawę więc można by uznać za zamkniętą… gdyby nie list samego zainteresowanego – p. Jerzego Dembskiego – który dziś właśnie raz jeszcze wystosował do nas (a właściwie – personalnie do mnie, jako administratora polska.lu) ponowne żądania, nie ograniczając się wyłącznie do argumentów prawnie dozwolonych, ale pisząc m.in.:
Panie admionistrator albo muzyk wszstko jedno kim pan jest , jezeli pan nie usunie to do dupy panu sie dobiore !!!!!
ponoc ma pan corke ???? radze pomyslec ???
(oryginalny cytat z maila od p. Dembskiego z zachowaną oryginalną składnią, ortografią i interpunkcją)
To, jak się ma powyższy cytat do domniemanej uczciwości p. Dembskiego… zostawiamy pod rozwagę czytelnikom polska.lu, natomiast ja osobiście oddam tę sprawę pod rozwagę luksemburskiej policji. O dalszym ciągu przygód p. Dembskiego na luksemburskiej ziemi pewnie wcześniej czy później dowiemy się wszyscy z luksemburskich mediów.
administrator polska.lu
Marcin Wierzbicki