Larochette i Ermsdorf podnoszą się ze zgliszczy i zwałów błota po zeszłotygodniowej powodzi. W całym kraju padało intensywnie we czwartek i piątek, ale to co się działo na północnym wschodzie kraju, to istny armageddon.
Zalane piwnice domów oraz garaże, a w wielu przypadkach także pomieszczenia na parterze domów. Samochody, które rwący nurt powodzi zabrał ze sobą i porzucił na poboczach w błocie lub wręcz w korytach rzek, zniszczony dobytek – sprzęty RTV-AGD oraz meble a także utopiony w zagrodach żywy inwentarz, to bilans fatalnych dwóch dni minionego tygodnia. Na pomoc powodzianom ruszyło wojsko, straż pożarna oraz służby porządkowe. Także sami mieszkańcy solidaryzują się w pomocy powodzianom. Szczęśliwie nie odnotowano ofiar w ludziach, ale wielu mieszkańcom powódź zabrała cały dobytek ich życia. W kilku miejscowościach (oprócz Ermsdorfu oraz Larchoette także w Reisdorf oraz Cruchten) obowiązuje zakaz picia wody z kranu z powodu jej skażenia. Podstawiono tam cysterny z wodą pitną.
Na rzecz wszystkich poszkodowanych zbierają datki luksemburskie organizacje charytatywne, w tym luksemburski Czerwony Krzyż oraz Caritas. O tym, jak można pomóc przeczytacie pod tymi adresami: