Pierwsza edycja Festiwalu Diractor's Cut właśnie dobiegła końca. I choć niedziela była jeszcze dniem wypełnionym przeróżnymi atrakcjami, oficjalne zakończenie miało miejsce przy okazji sobotniego pokazu przedpremierowego najnowszego filmu Woody Allena, Cassandra's Dream. Na seans, jak też i na finałowe celebracje przybyła Jej Królewska Wysokość Księżna Maria-Teresa wraz z dwójką dzieci – księciem Feliksem oraz księżniczką Aleksandrą. Byli też licznie zgromadzeni oficjele, z panią komisarz Vivane Reding na czele oraz oczywiście niemal w komplecie, organizatorzy Festiwalu.
Zaczęło się od przemówień.
fot. © by polska.lu
Pani Octavia Modert, Sekretarz Stanu ds. Kultury, Szkolnictwa Wyższego i Nauki, powitała Wielką Księżną, komisarz UE ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Viviane Reding oraz wszystkich zebranych. Modert podziękowała organizatorom, z Pierrem-Henrim Deleau i Suzel Petri na czele, za entuzjazm i zaangażowanie w przygotowanie DirActor's Cut. Podkreśliła też międzynarodowy charakter i rangę wydarzenia. Wyraziła także nadzieję na kontynuację Festiwalu w kolejnych latach.
fot. © by polska.lu
Według pani Colette Flesch, przewodniczącej Stowarzyszenia Festival de Cinema – Ville de Luxembourg, DirActor's Cut był wydarzeniem w 2007 r. w Luksemburgu, którego przygotowanie kosztowało najwięcej czasu i pracy. Zauważyła też, że Festiwal, w szczególności spotkania z artystami, cieszył się dużym zainteresowaniem widzów, choć sale kinowe nie zawsze były wypełnione. Nie jest to jednak możliwe przy takim doborze filmów, opartym na kryteriach artystycznych, a nie komercyjnych. Pani Flesch poinformowała, że w najbliższym czasie zapadnie decyzja co do kontynuacji DirActor's Cut. Zależy to dwóch czynników – oceny, czy formuła Festiwalu została dobrze określona, a także od dostępności środków finansowych w kolejnych latach, gdy Luksemburg nie będzie już europejską stolicą kultury. W pierwszej kwestii można już teraz stwierdzić, że wybrany temat Festiwalu – filmy aktorów-reżyserów – sprawdził się. Drugi z czynników jest bardziej problematyczny.
Na koniec pani Suzel Petri podziękowała publiczności za liczne przybycie i życzliwy odbiór pokazanych na Festiwalu filmów. Zapowiedziała też, że Woody Allen, choć nie mógł wziąć udział w tegorocznym DirActor's Cut, na pewno pojawi się w kolejnych latach – ma bowiem dobre wspomnienia z Luksemburga, bo dał kiedyś koncert w Filharmonii.
w towarzystwie pani Colette Flesch (po lewej) i pani Octavii Modert (po prawej).
Skrajnie z prawej strony zdjęcia – księżniczka Aleksandra.
fot. © by polska.lu
O samym seansie nie będę wspominać szerzej, by nie psuć dobrego nastroju licznym fanom Woody Allena. Film bowiem zaskakuje dłużyznami, niewyzyskanymi w pełni zwrotami akcji, a przede wszystkim powierzchownością w przedstawieniu ważkiego skądinąd problemu ludzkiego sumienia. Ponadto nad dramaturgią cały czas ciąży charakterystyczna allenowska gra absurdem, jak choćby w przedłużającej się scenie nieudolnie planowanego morderstwa Martina Burnsa, wprowadzając pewną konsternację i każąc w wielu momentach powątpiewać, czy film jest rzeczywistym dramatem, czy raczej tragifarsą. To wszystko powoduje, że niezwykle głęboki dramat ludzkiej duszy przeżywamy powierzchownie i z niejakim zniecierpliwieniem. Całość kładzie na łopatki muzyka. Nazwisko Phila Glassa powinno samo przez się otwierać drzwi do naszej duszy, tymczasem... muzyka obecna jest dosyć fragmentarycznie i sztampowo, nachalnie wciskając nam emocjonalny kondensat, rodem z filmów grozy kina niemego. Do tego wykonanie – odebrałem wrażenie, że jest tak mechaniczne i płaskie, jakby było nagrane na jakimś nie pierwszej jakości samplerze (co zakładam, jednak prawdą być nie mogło). W rezultacie film dłużył się niemiłosiernie i już mniej więcej od połowy liczyłem minuty do jego zakończenia.
Po projekcji zaproszeni goście udali się na cocktail zorganizowany w prowizorycznie zaaranżowanym na końcu głównego hallu w Utopolis bufecie. Była okazja do rozmów kuluarowych tak z członkami Rodziny Książęcej, przedstawicielami rządu i administracji państwowej oraz unijnej, jak też organizatorami Festiwalu i zaproszonymi nań gośćmi. Udało nam się wyłowić czujnym okiem kamery co ważniejsze postaci tego wieczoru, a kilka ciekawszych ujęć z tego spotkania zamieszczamy poniżej w formie mini-fotorelacji.
Marcin Wierzbicki