W styczniu 1991 roku pierwszy luksemburski szampan pojawił się w sprzedaży. Pod nazwą „Champagne” nie mógł się pokazać, bo jest to nazwa zastrzeżona tylko dla tego rejonu Francji. Butelki już były napełnione, więc sprawa nazwy była dosyć pilna.
W końcu wybór padł na nazwisko pierwszego prezesa stowarzyszenia z 1921 roku, Paul Faber. Faber brzmiało może narodowo, ale jednak nie dość ekskluzywnie, więc zostało przemianowane na „Poll-Fabaire”. Niby tak samo się czyta, ale czyż na etykiecie nie wyglada luksusowo?
W pierwszym roku wyprodukowano 150 000 butelek nie spodziewając się chyba sukcesu, a tu po miesiącu cała partia został sprzedana. Obecnie produkuje się 1 600 000 butelek rocznie. Z nielicznymi wyjątkami, prawie każda winnica ma teraz co najmniej jeden crémant luksemburski, jako część swojej produkcji. Dzięki temu wina regionu Mozeli stały się bardziej znane i zyskały na prestiżu. Zaczynają wkraczać na rynek Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii i Skandynawii.
Co ciekawe szampan był produkowany w Luksemburgu już dawno temu. W 1885 roku francuska firma Champagne Mercier rozpoczęła produkcję szampana w Luksemburgu w celu zaoszczędzenia na podatkach przy eksporcie do Niemiec. Wino importowane z regionu Champagne przechodziło tutaj tradycyjny proces drugiej fermentacji w butelce. Luksemburg należący do Zollverein (niemieckiej unii celnej) wysyłał butelki do Niemiec, unikając wysokich podatków.