NASZE PUBLIKACJE

Kwiecień plecień...

Kwiecień plecień...

bo przeplata, trochę zimy, trochę lata – jak mawia stare przysłowie pszczół i sprawdza się owo przysłowie w Luksemburgu jak nigdy dotąd.

Co to oznacza dla nas, codziennie wychodzących lub wyjeżdżających z domu do pracy? Ano tyle, że jeszcze do końca tygodnia, a więc w praktyce do końca kwietnia temperatury będą się utrzymywać w okolicy zera st. C w nocy, w dzień zaś szybować będą „aż” do 10ºC. Oznacza to także, że cały czas możliwe są jeszcze przelotne opady śniegu, zaś w nocy i nad ranem gołoledzie.

Co zatem z tymi, którzy zaraz po Wielkanocy zdecydowali się zmienić w swoich samochodach opony na letnie? Mają problem, gdyż luksemburskie przepisy drogowe mówią wyraźnie, iż obowiązek jazdy na oponach zimowych dotyczy nie tyle z góry wyznaczonego okresu w roku kalendarzowym, ale sytuacji określonej przez warunki meteorologiczne. Czyli nawet jeśli śnieg spadnie w maju (co zdarzało się już wszakże), ruszając w podróż samochodem, powinniśmy mieć na nim opony zimowe...

Luksemburska policja pociesza, że będzie złośliwie wykorzystywać pogodowych anomalii, toteż nie planuje w tym tygodniu akcji kontrolowania ogumienia. Niestety, wszystko dobrze, dopóki nie zdarzy się wypadek. Jeśli zdarzy się on w okolicznościach zimowej aury, a samochód, który go spowodował będzie miał założone opony zimowe, to nawet w z końcem kwietnia, kierowca takiego pojazdu zostanie ukarany za nieprzystosowanie wyposażenia pojazdu do warunków drogowych.