- Jednym z gości DirActor’s Cut była Maria de Medeiros, znana szerszej publiczności między innymi dzięki roli Fabienne w Pulp Fiction. Mimo sukcesu w Hollywood utalentowana Portugalka gra głównie w europejskich filmach, a od czasu do czasu staje także za kamerą. Na Festiwalu miałam okazję obejrzeć pierwszy wyreżyserowany przez nią film długometrażowy - Capitães de Abril(Kapitanowie kwietnia).
- Na film I was on Mars w reż. Daniego Levy’ego wybraliśmy się głównie ze względu na wątek polski. Główna bohaterka, Silva (Sylwia?), to młoda Polka podejmująca na początku lat 90. brawurową eskapadę do Nowego Jorku. Brawurową, bo nie zna ani słowa w języku angielskim i nikt na nią w Ameryce nie czeka. Cel jej wyjazdu nie jest do końca jasny, ale Sylwia jest najwyraźniej zafascynowana Wielkim Jabłkiem. Marzenia o mieście drapaczy chmur, gdzie czekają ją niezwykłe możliwości, szybko ulegają bolesnej konfrontacji z rzeczywistością – zostaje okradziona i znajduje się na ulicy. Nie znając praw rządzących światem, w którym się znalazła, podejmuje jednak walkę o … no właśnie, właściwie o co? Początkowo wydaje się, że pragnie tylko odzyskać pieniądze, ale wkrótce okazuje się, że ma także inne cele…
- Materiał zawiera recenzję filmu „La Disparue de Deauville” w reżyserii Sophie Marceau, zaprezentowanego w ramach festiwalu, oraz sesję zdjęciową, w jakiej Sophie Marceau zgodziła się uczestniczyć w atrium hotelu Le Royal w Luksemburgu.
- Wstyd przyznać, ale Jane Birkin znałem tylko z jej debiutu aktorskiego w „Powiększeniu” Antonioniego. Kto z nas nie pamięta słynnej zmysłowej sceny z dwiema nagimi modelkami? Od tego czasu ta ikona rewolucji seksualnej, długoletnia partnerka i muza Gainsburga zagrala w blisko 100 filmach, współpracując między innymi z Vadimem, Doillonem, Tavarnierem czy Piccolim. Jej burzliwe życie prywatne zaowocowalo trzema córkami z różnych związków. Piszę o tym nie bez przyczyny, o czym za chwilę.
- Oto pierwsza relacja z zapowiadanego przez nas już wielokrotnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego DirActor’s Cut! Otrzymaliśmy na tę imprezę akredytacje prasowe, dzięki czemu możemy Was o niej na bieżąco informować.
Festiwal rozpoczął się 10 października z prawdziwym rozmachem - nie zabrakło czerwonego dywanu, a na nim gwiazd: Jane Birkin, Andrzeja Żuławskiego, Guillaume’a Caneta i Laure Duthilleul. W iście gwiazdorskim stylu pani Birkin kazała czekać na siebie ponad pół godziny. Nie był to na szczęście czas zmarnowany - organizatorzy wykorzystali go, by opowiedzieć o idei Festiwalu.
- Wywiad z Andrzejem Żuławskim, udzielony specjalnie dla polska.lu w pierwszym dniu Festiwalu Filmowego Diractor’s Cut
Andrzej Żuławski: Muszę powiedzieć, że jestem w Luksemburgu po raz pierwszy i miasto to zrobiło na mnie duże wrażenie. Nim przyjechałem, byłem przekonany, że to, co tu zastanę, to będzie taka „Belgia minus”, a tymczasem to jest „Belgia plus”. Tu jest o wiele ładniej! Bardzo piękne stare miasto, trzy świetne muzea oraz jedno sztuki współczesnej i to zrobione przez Peia...
– rozmowa z Edmonem Rochem, hiszpańskim producentem filmowym
W drodze między festiwalem filmowym w Toronto i kolejnym festiwalem w San Sebastian udało nam się przeprowadzić wywiad z Edmonem Rochem, producentem filmowym, scenarzystą i okazyjnie także aktorem, mieszkającym na stałe w Barcelonie. Edmon Roch, producent między innymi Pachnidła i Siedmiu lat w Tybecie kończy właśnie swój najnowszy film w Luksemburgu – a dlaczego w Luksemburgu? Tego dowiecie się z rozmowy…
- W naszej najnowszej Agendzie kulturalnej z całą pewnością dostrzegliście zapowiedź nowej cyklicznej (mamy nadzieję) imprezy na mapie kulturalnej Luksemburga – DirActor‘s Cut. Zafrapowani tą zapowiedzią wybraliśmy się na konferencję prasową zwołaną przez organizatorów tego Festiwalu, by specjalnie dla Was dowiedzieć się czegoś więcej.
- Prezentujemy drugą część rozmowy z Jackiem Pawłowskim i Dariuszem Pawłowskim, architektami mieszkającymi i pracującymi od lat w Luksemburgu.
R.: Pomówmy o odbiorze architektury polskiej w Luksemburgu. Niedawno mogliśmy obejrzeć tutaj wystawę pt. „Ikony polskiej architektury”. Fakt ten nasunął nam pytanie, czy architektura polska jest w Luksemburgu czymś znanym?
Wracamy po wakacjach do naszego cyklu wywiadów. Celem jaki sobie wyznaczyliśmy, tworząc go, jest spotykanie się z ciekawymi ludźmi, których koleje losu zawiodły w nasze strony. Jednych (jak np. Steffena Möllera) na chwilę, innych – na całe życie. Tym razem mamy niewątpliwą przyjemność zaproponować Wam rozmowę podwójną w każdym tego słowa znaczeniu: dwóch architektów – dwie historie, dwie kariery, dwie postawy względem życia i dwa różne poglądy na współczesną architekturę, ale... jedno nazwisko – Pawłowski.
- Polska znalazła się w ostatnich dniach w centrum zainteresowania mediów europejskich z powodu swojej postawy negocjacyjnej w trakcie szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. W Luksemburgu sporym echem odbiło się również otwarcie ambasady Wielkiego Księstwa w Warszawie. Z tej okazji redakcja "Tageblatt" utworzyła specjalny serwis tematyczny o stosunkach luksembursko-polskich oraz przeprowadziła wywiad z ambasadorem RP w Luksemburgu, panią Barbarą Labudą.
- Tydzień temu mieliśmy niepowtarzalną okazję być na występie Steffena Möllera, aktora i kabarecisty niemieckiego, od 13 lat mieszkającego w Polsce, obserwującego i komentującego w zabawny i wielce pouczający sposób naszą polską rzeczywistość (obszerną zapowiedź tego wydarzenia mogliście przeczytać swojego czasu na naszym portalu).